Dziś mnie już pierwszym dniu pracy prawie
z równowagi wyprowadzono ..
przedszkole ..,
inaczej nie umiem tego określić
pokluceni wszyscy , jakieś bledy..
a ja mam prostować ..
wszyscy czekali co zrobię..
a ja …. Wszystkich olałem i do domu poszedłem
niech się pomęczą
a jutro .. będzie dzień niemiły dla nich ..
jestem tak wykończony tym wszystkim
tymi telefonami, i tym chaosem..
ze .. dla odpoczynku
zabrałem się za przerabianie łazienki ..
nie żeby mi się chciało ..
po prostu żeby ..cos robić..
teraz puszcze jaki głupi film ..
i czas nim zabije..
do tego jakieś cudo fruwające
za oknem drze mi ryja
jeszcze dzień i podpale to drzewo..
ja wiem natura i ładnie .. wygląda..
ale niech już ten cykad zamknie ..lub
drze się wtedy gdy mnie nie ma
do tego znowu jestem jedyny
który nie ma w mym bloku kwiatków na balkonie
w tamtym roku były ..
rodzicielstwo w ma nieobecność posadziło..
a to badziewie pachniało na pomidory
których nienawidzę..
a do tego mimo mego olewania i nie podlewania
utrzymało się az do zimy.. co mnie fascynowało ..
nie powiem.