Wpół do piątej. Za oknem drą się ptaki. Już jasno. Kawa która miała mnie do życia przywrócić nie za bardzo spełniła swe zadanie.. wiec dorzuciłem jakiegoś „power drinka”

Pracy tylko połowa .. o 10 uciekłem .. przy pomocy .. argumentów o czymś.. ważnym..

Mam tez dosyć wszelakich znajomych na raty kasuje gadu, icq.., kontakty wszelakie meczy mnie to wiec sobie odpuszczę rozmowy raz na miesiąc .. „10 minut po obiedzie to nie dla mnie” przepraszam i .. zegnam tłumaczyć się nie będę..